- Szczegóły
- Kategoria: Zloty i rajdy motocykli zabytkowych
- Spiker Przez
- Nadrzędna kategoria: Imprezy
- Odsłon: 345
3 Ogólnopolski Zlot Motocykli NSU odbył się w dniach 14-16.06.2024. Tym razem spotkaliśmy się w Kruszwicy na Kujawach. Po dwóch edycjach lubelskich pozwoliło to niektórym wiernym uczestnikom na znaczne skrócenie dojazdowej trasy, a tym z południowego-wschodu poznać nieznane i nieeksplorowane jeszcze motocyklowo obszary. Dzięki korzystnemu dla wszystkich położeniu w centralnej Polsce odważyli się też wreszcie koledzy z Pomorza oraz Warmi i Mazur.
Bazą zlotu był lokal Bistro Bianco w Kruszwicy (bistro, sala bankietowa oraz zaplecze hotelowe). Ośrodek oprócz miejsc hotelowych dla wszystkich uczestników oraz stołówki zapewnił także zamknięty parking i zadaszone pawilony do wieczornej integracji i grillowania na wolnym powietrzu. Zapewniono wyśmienite śniadania, obiady i kolacje. Miejsce choć zlokalizowane przy spokojnej bocznej ulicy to jednak bardzo blisko ścisłego centrum Kruszwicy co umożliwiało spacer do rynku, pod legendarną Mysią Wieżę, czy nad Jezioro Gopło.
Decyzją Komandora impreza była przeznaczona wyłącznie dla motocykli marki NSU, bez ograniczeń związanych z wiekiem pojazdów. Pomimo tego ambitnego założenia, albo raczej dzięki niemu, na trasę sobotniego rajdu wyjechało aż 26 motocykli NSU, a łącznie na zlocie było 28 motocykli tej marki plus jeden, który dołączył na wieczornej wystawie. Wspaniały wynik jak na polskie warunki! Przeważały modele OSL pełnego zakresu pojemności (200-600 ccm) i różnych roczników, ale była też godna reprezentacja dolnozaworowych TS-ów, dwusuwowych ZDB i powojennych Max-ów.
- Szczegóły
- Kategoria: Kopie i repliki części
- estensu Przez
- Nadrzędna kategoria: Warsztat
- Odsłon: 788
Każdy projekt renowacji zawiera pewne części, których nie można przywrócić do oryginału lub których przywrócenie jest ekonomicznie nieuzasadnione. W większości przypadków mówimy o układzie wydechowym. Oryginalne układy są zwykle wygięte, wgniecione, zardzewiałe i pokryte grubą sadzą. Zasadniczo jedyną opcją, jaką mamy my, właściciele NSU sprzed 1945 roku, jest zakup reprodukcyjnego zestawu wydechowego. Jeśli chodzi o reprodukcje części, restauratorzy, którym zależy na oryginalności swoich motocykli, preferują reprodukcje bardzo zbliżone do oryginałów. Tego rodzaju części zamienne są zazwyczaj drogie. Ale czy najdroższa część na rynku jest najlepsza i najbardziej podobna do oryginału? Czy możesz porównać, jeśli nie posiadasz odpowiedniej oryginalnej części? To pytanie, które zadaję sobie za każdym razem, gdy kupuję części do reprodukcji. W ten sposób potrzebowałem nisko umieszczonego układu wydechowego z tłumikami w późniejszej wersji do mojego 501 OSL z 1937 r.
- Szczegóły
- Kategoria: Zloty i rajdy motocykli zabytkowych
- Komar Przez
- Nadrzędna kategoria: Imprezy
- Odsłon: 812
W dniach 25-28 maja 2023 odbył się 45 Rajd Motocykli Zabytkowych ROTOR. Była to I runda Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych w kategorii motocykle. Tegoroczna baza rajdu była zlokalizowana w ośrodku Waszeta nieopodal Olsztynka.
Gdy w zeszłym roku kończyłem 44 Rajd Rotor powiedziałem sobie, że już nikt mnie nie namówi na ponowny start w tej imprezie. Byłem mocno niezadowolony z atmosfery panującej na 44 edycji jak i samego poziomu organizacji. Miałem wtedy osobiste wrażenie, że rajd był przygotowany „na sztukę” i „po łebkach”. Jak to w życiu bywa czas szybko mija i zanim się zorientowałem stanąłem przed decyzją: Jechać na 45 Rajd Rotor czy też pamiętając zeszłoroczne niedociągnięcia zostać w domu? W sumie niewiele czasu potrzebowałem na podjęcie decyzji gdyż moje dzieci zdecydowały za mnie, że chcą jechać. Każdy z Was wie, że wyjazd z małymi dziećmi na „urlop/ imprezę rajdową” nie jest wypoczynkiem a ciężką pracą gdzie trzeba mieć oczy dookoła głowy i non stop organizować czas pociechom aby się nie nudziły. Dla mnie wyjazd na Rotor jest dużym przedsięwzięciem logistycznym. Mam do pokonania 700km drogami krajowymi na których panuje wieczny korek i chaos. Mały samochód zapchany pod sufit bagażami a na przyczepie motocykl wlókł się niemiłosiernie po remontowanych drogach. Do tego znudzone dzieci, które w samochodzie nie wiedzą co ze sobą zrobić, dorzucały swoje „trzy grosze”. Przez całą drogę modliłem o bezpieczny dojazd i chwilę wytchnienia, choćby podczas samego tankowania. Każdy z Was wie, że najprzyjemniejszym momentem jest sama końcówka podróży gdy człowiek dojeżdża na miejsce i czuje się jak zdobywca nieznanych miejsc. Mazury, Olsztynek, całe te rejony są dla mnie krainą nie z tej ziemi. Jestem przyzwyczajony do gór i pagórków więc płaski teren i poniemiecka zabudowa zawsze mnie fascynowała.