- Szczegóły
- Kategoria: Zloty i rajdy motocykli zabytkowych
- Spiker Przez
- Nadrzędna kategoria: Imprezy
- Odsłon: 2128
18-go marca 2018 roku odbyła się w Puławach kolejna impreza z cyklu Motocyklowa Niedziela W Stylu Retro. Była to już 4-ta edycja tej znakomitej wystawy motocykli zabytkowych i innych wiekowych pojazdów. Tradycyjnie już wystawie materii nieożywionej (m.in. legendrne belgijskie, duńskie i amerykańskie czterocylindrowce, motocykle proweniencji brytyjskiej, belgijskiej, niemieckiej, w tym sporo legendarnych, rzadkich modeli) towarzyszyły inne atrakcje: pokazy mody z epoki (moda kobieca z przełomu lat 20/30-tych ubiegłego wieku), prezentacje grup rekonstrukcyjnych (tym razem Policji Państwowej - z pokazami szermierczymi i kolekcji broni palnej) czy prezentacja Radomskiego Klubu Retrocyklistów "Sprężyści". Były też liczne atrakcje kulinarne i ... browarne (z racji umiejscowienia wystawy). A to wszystko przy wolnym wstępie!
- Szczegóły
- Kategoria: Premiery motocykli
- janusz potaczek Przez
- Nadrzędna kategoria: Warsztat
- Odsłon: 4652
Przedstawiam wam mojego "kalosza", którego właśnie odrestaurowałem. Mój motocykl swoją premierę imprezową miał na 6-tym Rajdzie Motocykli Zabytkowych w Nałęczowie (opisywanym już przeze mnie w innym artykule), ale dopiero teraz, kiedy mam trochę więcej czasu, postanowiłem wam go nieco dokładniej przedstawić. "Neckarsulmer tractor" - tak firma NSU opisywała swój model NSU 601 TS i mogę potwierdzić, że nie jest tylko slogan reklamowy. Model ten, nazywany w Polsce "kaloszem", to ciężki wół roboczy, który może nie grzeszy mocą ale moment obrotowy ma naprawdę potężny i nawet do zaprzęgu z wózkiem niczego mu nie brakuje. Prezentując ten egzemparz muszę wspomnieć o jego mniejszym jego 351 TS z którym zapoznałem się wcześnie i który pokazał mi, że motocykle serii T/TS są wspaniałe i naprawdę godne uwagi. Nisko położony środek ciężkości, dobra pozycja kierowcy i bardzo prosta obsługa sprawiają, że doskonale się je prowadzi i świadczą dobrze o konstruktorach NSU. TS-y były produkowane jeszcze w drugiej połowie lat 30-tych, ale wówczas pozostawały już nieco w cieniu serii OSL. Konstrukcja jest może trochę archaiczna, ale zarazem prosta i doskonała - myślę, że każdy użytkownik "kalosza" może potwierdzić, że tutaj nie ma się co psuć!
Teraz napiszę nieco o moim konkretnym egzemplarzu, ale najpierw może trochę o początku naszej historii...
- Szczegóły
- Kategoria: Dorabianie brakujących elementów
- Spiker Przez
- Nadrzędna kategoria: Warsztat
- Odsłon: 3714
Oryginalna tylna lampka Bosch JN5 zwana potocznie "paluszkiem" to obecnie ekstremalnie rzadki okaz. Na szczęście od wielu lat dostępne są stosunkowo niedrogie kopie, w tym od polskich producentów. Za cenę nieco ponad 200 zł (za polski produkt) dostajemy ładnie wyglądającą z zewnątrz i mocno zblizoną do oryginału lampkę, w czarnym lakierze (jak w oryginale) lub chromowaną. Producent oprócz wersji na jednowłoknową żarówkę (jak w oryginale), przewidział też wersję na żarówkę dwuwłóknową (BAY15d, 6V 21/5W), przystosowaną do światła STOP - obecnie obowiązkowego, przynajmniej jeśli chodzi o pojazdy zarejestrowane "na tzw. białe tablice". Wyrób prezentuje się bardzo dobrze, i nawet "plastikowość" czerwonego szkiełka nie rzuca się zbytnio w oczy. Jedynym elementem, który od początku mi się nie podobał był oszczędnościowy prymitywny system styków doprowadzających prąd do żarówki, bazujący na toczonym tekstolitowym izolatorze i dociskanych sprężynkami stykach przylutowanych bezpośrednio do przewodów zasilających. W takim układzie przewody przyłączeniowe muszą poruszać się w odpowiednio luźnej tulei mocującej lampkę do jej uchwytu, co w przypadku trzech przewodów dla wersji ze STOP-em jest pewnym problemem. W oryginale przewody były zaciskane śrubkami w mosiężnych kołkach przyłączeniowych oprawki - właściwy docisk styków do żarówki nie był więc uzależniony od luzu przewodów. Postanowiłem poprawić ten element współczesnej kopii w kierunku oryginalnego rozwiązania ...